Więzienne przypadki
Łatwo w polskich więzieniach popełnić samobójstwo, łatwo umrzeć „z przyczyn naturalnych”. Ale dlaczego zdarza się to więźniom, którzy znają ważne tajemnice na temat najgłośniejszych i ciągle niewyjaśnionych morderstw? – pyta publicysta
Nadmierny tłok panujący w naszych więzieniach, brak pieniędzy na podstawowe wyposażenie zwiększające bezpieczeństwo osadzonych i pracowników, rozsypujące się budynki sprzed 100 lat, brak elementarnej opieki medycznej – to główne przyczyny katastrofalnego stanu polskich więzień. Wszystko to sprzyja dziwnym „przypadkowym” zgonom.
Specjaliści od lat alarmują o zagrożeniach. Państwo te ostrzeżenia najwyraźniej ma w nosie.
Umiera chłop na schwał
Tragiczna seria zgonów niewygodnych osób w polskich więzieniach trwa. W odstępie półtora roku znaleziono ciała powieszonych trzech bandytów, porywaczy i zabójców Krzysztofa Olewnika. W ostatnią niedzielę w celi aresztu śledczego odkryto zwłoki gdańskiego gangstera Artura Zirajewskiego obciążającego Edwarda Mazura jako zleceniodawcę zabójstwa gen. Marka Papały. Władze więziennictwa tłumaczą, że w kolejnych zgonach trójki kryminalistów ze sprawy Olewnika nie ma nic niezwykłego. Były to zwyczajne samobójstwa. Śmierć Zirajewskiego, członka „klubu zabójców”, nastąpiła zaś z powodów naturalnych. Chłop na schwał zmarł na zator płucny w więziennym szpitalu.
Ministerstwo Sprawiedliwości nie zdołało dotychczas przekonać opinii publicznej (czytaj: dostarczyć jej dowodów), że za tymi czterema zgonami nie kryją się żadne tajemnice. Z każdą kolejną śmiercią...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta