Coraz większe obroty pod biało-czerwonym proporcem
Firmy małe i duże, a także zwykli obywatele coraz chętniej kupują flagi. W czasie tak dramatycznych wydarzeń jak żałoba narodowa po katastrofie prezydenckiego samolotu trudno zaspokoić zapotrzebowanie
Najwięcej biało-czerwonych flag sprzedaje się u nas przed świętami narodowymi: na początku listopada i w końcu kwietnia. W tym roku sezon – tragicznym zrządzeniem losu – zaczął się wcześniej.
Podczas żałoby po katastrofie pod Smoleńskiem wszystkie wytwórnie wyspecjalizowane w szyciu flag przez wiele dni pracowały na pełnych obrotach, czasem na trzy zmiany. Musiały zatrudnić doraźnie dodatkowych pracowników. A i tak flag brakowało.
Niektóre zakłady otrzymały wyjątkowe zamówienia, które oby nigdy się już nie powtórzyły.
– To my dostarczyliśmy proporzec, który okrywał trumnę prezydenta podczas uroczystości pogrzebowych. Szyliśmy także flagi na inne trumny przywożone z Moskwy – mówi Edyta Werbanowska, właścicielka firmy Ekon Studio w Pruszkowie.
Uczucia i reklama
Założone przed sześciu laty Ekon Studio to jedna z 40 – 50 firm zajmujących się w Polsce szyciem flag i bander, wytwarzaniem proporczyków i flagietek na stoły obrad, produkcją stojaków i masztów flagowych. Firmy te mają w ofercie także np. paradne rękawice dla pocztów flagowych. Poza tym sprzedają wiele innych akcesoriów służących manifestowaniu narodowej wspólnoty , m.in. kapelusze, koszulki, breloki. Rzeczy te są sprowadzane głównie z Chin.
Popyt na flagi od kilkunastu lat systematycznie rośnie. To nie tylko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta