Emigranci walczą o dzieci
Przybywa spraw o uprowadzenie dziecka za granicę. Najczęściej – z Wielkiej Brytanii do Polski
Karolina Nadolska, mama sześcioletniego Bronka, od tygodni chodzi ze spotkania na spotkanie. Prawnicy, organizacje kobiece, rzecznik praw dziecka... W czerwcu warszawski sąd zdecyduje, czy będzie musiała odesłać syna do ojca do Meksyku.
Do Polski z synem przyjechała rok temu, kiedy za oceanem wybuchła epidemia świńskiej grypy. Gdy przedłużyła pobyt, były mąż zgłosił uprowadzenie dziecka. – Nie opłacał nam ubezpieczenia zdrowotnego, do czego był zobowiązany w postanowieniu rozwodowym. Syn choruje na bronchit, ja na rzadki rodzaj cukrzycy – wyjaśnia.
– Nie mam do czego wracać, nie znam dobrze języka, nie miałabym tam pracy, a muszę zapewnić synowi opiekę zdrowotną.
Sąd pierwszej instancji kazał odesłać Bronka do Meksyku.
140 proc.
o tyle przez dwa lata przyrosła liczba spraw o uprowadzenie
– Decyzję podjął w 10 minut. Nie uwzględnił moich wniosków ani opinii psychologa, że syn się tu zaaklimatyzował – żali się Nadolska i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta