Pokusy są nam potrzebne
Izraelski reżyser „Oczu szeroko otwartych” podkreśla sens istnienia grzechu i mówi o oczyszczającej sile namiętności. Jego nagrodzony w Belgii i USA film otwiera w czwartek EuroFilm Festiwal w Kinotece, a w piątek wchodzi do kin.
Zadebiutował pan trudnym tematem zakazanej miłości rozwijającej się w zamkniętym środowisku religijnej, żydowskiej społeczności Jerozolimy. Skąd taki wybór?
Haim Tabakman: Jedni opowiadają na ekranie o swoim dzieciństwie, inni o rodzinnym mieście – dla mnie to przejawy megalomanii. Wybrałem historię zupełnie ze mną niezwiązaną. Zgłosił się do mnie ze scenariuszem kolega z tego samego Wydziału Filmowego uniwersytetu w Tel Awiwie. Uznałem jego opowieść za bardzo ciekawą i za wielkie wyzwanie. Razem szlifowaliśmy skrypt. Zależało mi na tym, by pozbawić go melodramatyzmu. By więcej działo się wewnątrz bohatera niż obok niego i by stanowiska były mocniej spolaryzowane.
Aaron – bohater...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta