Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Ten krzyż jest wyrzutem sumienia

22 lipca 2010 | Publicystyka, Opinie | Jan Pospieszalski
autor zdjęcia: Robert Gardziński
źródło: Fotorzepa

Krzyż na Krakowskim Przedmieściu tak bardzo przeszkadza, gdyż jest świadectwem tygodnia Narodowego Czuwania. Czasu, który ma zostać wypchnięty z pamięci– pisze publicysta

W środę ogłoszono porozumienie w sprawie likwidacji krzyża przed Pałacem Prezydenckim. Mirosław Czech w internetowym wydaniu „Gazety Wyborczej” komplementuje abp. Kazimierza Nycza za podjęcie długo oczekiwanej decyzji, zaznaczając jednocześnie, że to nie metropolita był stroną sporu (!?). Autor przyznaje, że chodziło o to, by prezydent Komorowski rozpoczął urzędowanie w dobrej atmosferze. O tę „dobrą atmosferę” troszczy się redakcja z Czerskiej od dawna i – jak widać – dopięła swego.

Mam wrażenie, że żyjemy w jakiejś pętli czasu. Nie tylko dlatego, że Polska staje się znów krajem jednej partii i jednej gazety (a być może niebawem także jednej, choć przez kilku nadawców realizowanej, telewizji). Walka z krzyżem na Krakowskim Przedmieściu, wyjąwszy atak ZOMO, przebiega przy użyciu tych samych metod, co w PRL. Z drobnymi naturalnie różnicami.

„Finezja” argumentów

W latach stanu wojennego to towarzysze radzieccy wymuszali likwidacje krzyży w szkołach i miejscach pracy. Przypomnę – zdejmowanie krzyży zaczęło się na przełomie 1983 i 1984 r., tuż po wizycie w Polsce szefa KGB Władimira Kriuczkowa. Przez kagiebistów sowieckich i rodzimych krzyże były postrzegane jako pozostałość „Solidarności”, dlatego wraz z delegalizacją i zdławieniem ruchu należało przywrócić „normalność” – pozbyć się wszystkiego, co ten czas przypomina.

Dziś w tej roli obsadziła się...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8680

Spis treści
Zamów abonament