Paragrafy zamiast budowy
Armia prawników zajmie się stołecznymi szkieletami. Prokuratorzy – sprawami biurowca przy pl. Politechniki i Żagla Libeskinda, a windykatorzy – hotelem przy ul. Chałubińskiego
Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, czy warszawskie urzędy prawidłowo kontrolują ciągnącą się od kilkunastu lat budowę biurowca przy pl. Politechniki. Wyniki nie były dobre, o czym pisaliśmy niedawno w „ŻW”. Do prokuratury NIK skierowała aż dwa doniesienia o „uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa”.
Pierwszy z nich dotyczy urzędu miasta i Urzędu Dzielnicy Śródmieście. Kontrolerzy uznali, że urzędnicy działali na szkodę interesu publicznego, ponieważ nie dopełnili obowiązków, czyli nie wyegzekwowali od inwestora – Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej Bratniak – kar umownych i opłaty na rzecz rozwoju miasta.
Nikt nie chciał pieniędzy
Deweloper obiecał, że budynek będzie gotowy z końcem 1993 r., spóźnia się już 17. rok. Za każdy kwartał opóźnienia miał zapłacić karę. Symboliczną – 3 tys. zł. Nikt jej jednak nie egzekwował, nie upominano się też o opłatę na rzecz rozwoju miasta, która miała być częściową refundacją za korzystanie z miejskiej infrastruktury. Za spóźnienie spółdzielnia zalega miastu – jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta