Zakajew nie chce służyć państwu
Gdyby Ahmed Zakajew zgodził się na zawsze zamilknąć i wrócić do Rosji, żeby pisać książki, to nikt by nie miał do niego żadnych pretensji – twierdzi rosyjski politolog Siergiej Michiejew w rozmowie z Justyną Prus-Wojciechowską
Rz: Polska najprawdopodobniej nie przekaże Rosji Ahmeda Zakajewa. Jest pan zawiedziony?
Siergiej Michajew: To, co się wydarzyło wokół Zakajewa, tylko potwierdza, że między Polską a Rosją nic się nie zmieniło. Cała ta zmiana, o której się mówiło, to były tylko słowa, słowa. Czeczeńscy liderzy popierający separatyzm zawsze znajdowali w Warszawie zrozumienie i to się nie zmieniło. Czy to dobrze, czy źle, każdy będzie to oceniał po swojemu. To, że jest to sprawa bolesna dla Moskwy, także jest jasne. Bo jest to problem separatyzmu, integralności państwa. Wszystko jest tak jak było.
Co ma pan na myśli?
Chodzi mi o to, że czeczeńscy separatyści w dalszym ciągu mają poparcie Europy i Polski w szczególności. Celem tego poparcia jest przysporzenie Rosji problemów i jej osłabienie. Nie rozumiem, dlaczego Kongres Narodu Czeczeńskiego powinien się odbywać właśnie w Polsce. Skoro już mówimy o jakiejś poprawie w naszych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta