Słomiany ogień Palikota
Słabością nowego ruchu, oprócz lidera, jest brak twarzy, które mogłyby porwać tłumy – mówi politolog
Rz: Łącznie na PO i PiS z wyborów na wybory głosuje coraz więcej osób. Umacnia się dwubiegunowość, choć Polacy mają coraz bardziej dość obu tych partii. Czy w tej sytuacji rzeczywiście jest luka dla nowego ugrupowania?
prof. Wawrzyniec Konarski z Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej i Uniwersytetu Jagiellońskiego: Może dojść do bardzo zabawnego sojuszu. Sojuszu PO i PiS, które czując się zagrożone w dominacji na scenie politycznej, mogą wspólnie Janusza Palikota atakować. Taki atak może, jak to się często dzieje, wywołać efekt odwrotny.
To znaczy?
Im silniejszy atak na Palikota, tym dla niego większe poparcie społeczne. Ale ta inicjatywa może też być przedstawiana w sferze mediów i szeroko pojętego PR, szczególnie przez PO, jako zanik ładu i porządku w państwie. To, co będzie się działo przez najbliższe miesiące, jest nie do końca przewidywalne.
Ale istotną szansą Palikota jest konsekwencja w działaniu.
Po to, by uzyskać wsparcie tych ludzi, którzy byli zainteresowani do tej pory tylko głosowaniem nogami.
Jest to 9 – 10 milionów potencjalnych wyborców.
Jeżeli Donaldowi Tuskowi i Jarosławowi Kaczyńskiemu uda się z grubsza utrzymać swoich zwolenników przy sobie, to jedyną grupą, która może pomóc Palikotowi w utrzymaniu się na powierzchni politycznej, są ci, którzy w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta