Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

2010 – rok sondażowych nieporozumień

03 stycznia 2011 | Publicystyka, Opinie | Mirosław Szreder
źródło: Archiwum

Prawie wszyscy w Polsce uważają, że poparcie dla PO jest w sondażach zawyżone, a dla PiS zaniżone. Lepiej więc, aby korekt badań dokonywały kompetentne sondażownie, a nie dziennikarze – pisze socjolog z Uniwersytetu Gdańskiego

W ustroju demokratycznym nie jest bez znaczenia to, jaka jest jakość pomiaru opinii publicznej. Pewien niewielki margines błędu można uznać za dopuszczalny, wynikający z samej istoty badania jedynie części populacji (próby), a nie jej całości. Gdy jednak sięga on kilkunastu procent, a takie sytuacje nie tylko wystąpiły w tegorocznych kampaniach wyborczych, ale wciąż występują (np. poparcie dla PO waha się w tym samym czasie od 38 do 54 proc.), to rodzi to wiele nieporozumień, a nawet niebezpieczeństw (wspomina o tym Piotr Semka w komentarzu pt. „I w co tu wierzyć?” w „Rz” z 23 grudnia 2010 r.).

Podmioty sprawujące władzę i podejmujące ważne dla kraju decyzje otrzymują nieprawdziwe informacje, a my wszyscy – odbiorcy wyników tych badań – zaczynamy traktować je z coraz większym pobłażaniem, a w końcu lekceważeniem.

Realizatorzy badań sondażowych zdają się sprawiać wrażenie, że przeoczyli przełom, jaki dokonał się co najmniej kilkanaście lat temu we wszelkich badaniach reprezentacyjnych. Źródłem tego przełomu był i jest postęp technologiczny, stwarzający nieznane wcześniej możliwości gromadzenia i przetwarzania dużych zbiorów danych.

Korzystać z danych

Tych danych o wielu populacjach, także o populacji wyborców w...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8817

Spis treści
Zamów abonament