W Estonii za szampana płacono w euro
17. kraj znalazł się w strefie euro. Przystąpił do niej w okresie najgłębszego kryzysu tej elitarnej grupy
Roześmiany premier Estonii Andrus Ansip, powiewający banknotem o nominale 20 euro, który akurat wypłacił z bankomatu, a potem fajerwerki. Tak Estonia, 17. kraj eurolandu, powitała przyjęcie wspólnej waluty.
Estonia przystępuje do strefy euro w czasie najgłębszego kryzysu, kiedy sytuacja finansowa tego elitarnego i do niedawna bardzo prestiżowego klubu jest zła jak nigdy. Będzie także najmniejszym (oprócz Malty) i najbiedniejszym krajem eurolandu. Kiedy jednak Bruksela dokona przeglądu wskaźników gospodarczych, Estonia znajdzie się w gronie prymusów, bo spełnia wszystkie kryteria. Dodatkowo ma jeszcze prognozowany na 2011 r. wzrost PKB na poziomie 4,2 proc., a dług publiczny sięga tam 7 proc. PKB. Dla porównania: liderzy strefy euro – Niemcy i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta