Białoruska dziennikarka wymknęła się KGB
Oskarżona w sprawie o udział w masowych zamieszkach po wyborach prezydenckich dziennikarka opozycyjnego portalu Karta '97 Natalia Radzina uciekła z Białorusi.
To drugi taki przypadek po Alesiu Michalewiczu, który otrzymał już azyl w Czechach. Radzina, która współpracowała podczas kampanii wyborczej z przebywającym w areszcie rywalem Aleksandra Łukaszenki Andrejem Sannikauem, opuściła Białoruś 31 marca.
W tym dniu miała się stawić w KGB w Mińsku i zapoznać z aktem oskarżenia. Zwolniona z aresztu pod warunkiem nieopuszczania rodzinnego Kobrynia (obwód brzeski), wykorzystała wezwanie do KGB, by wyjechać z tego miasta i wymknąć się spod obserwacji. Zamiast w Mińsku wysiadła z pociągu wcześniej i ślad po niej zaginął. Wczoraj skontaktowała się z Kartą'97 i poinformowała, że przebywa w ośrodku dla uchodźców w jednym z krajów Europy. Nie zdradziła, gdzie wystąpiła o azyl. Nie podała też szczegółów swojej ucieczki, by nie narażać osób, które jej pomogły.