Jego śmierć rozładowałaby traumę
Z kryminologiem prof. Brunonem Hołystem rozmawia Maja Narbutt
Przez półtorej godziny Anders Breivik krążył po wyspie Utoya, strzelając do kolejnych osób, zabijając, raniąc i dobijając. Wcześniej podłożył bomby pod budynki rządowe. Kim jest ten człowiek z pańskiego punktu widzenia?
To zdumiewający przypadek psychiatryczny i kryminologiczny. Nieprawdopodob- na kulminacja nienawiści i zbrodniczego planowania. Breivik jest szaleńcem o pewnych urojeniach, ale mieszczących się w normach odpowiedzialności karnej. Choć oczywiście adwokaci będą się starali wykorzystać pewne cechy jego osobowości, by uniknął kary. Absolutnie nie może się tak stać – miał świadomość, do czego dąży, i działał z premedytacją.
Motywy jego działania są niezwykłe.
Chciał uderzyć w system państwowy. Uważam, że chciał zabić premiera Stoltenberga. Po co podkładać bombę pod Kancelarię Premiera? Skoro się to nie udało, niejako zastępczo zaatakował młodych ludzi na wyspie, bo jako młodzieżówka partii rządzącej byli związani z premierem.
W sensie psychologicznym czym innym jest podłożenie bomby przez terrorystę, a czym innym ciągłe powtarzanie aktu zabijania, mimo że sprawca widzi tyle krwi i cierpienia.
Kiedy zaprogramuje się pralkę, wykona program do końca. Breivik działał jak automat. Im więcej ofiar, tym lepiej,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta