Odgryzł łeb nietoperzowi
Z Ozzy’ego Osbourne’a żaden tam Książę Ciemności ani kapłan Black Sabbath. To przerażony błazen w heavymetalowym kostiumie
Błazeńska inteligencja Ozzy'ego polega na tym, że robiąc w życiu wiele świństw – w tym również swoim najbliższym – nie kryje, iż jest idiotą.
W jego rodzinie nie brakowało świrów, wyznał z rozbrajającą szczerością. Zdarzył się przypadek zamknięcia w szpitalu psychiatrycznym i samobójstwa. O tym, że o biografii Osbourne'a trzeba mówić jak o śnie wariata, przekonuje bodaj najważniejsze jego wyznanie, że w ciągu ostatnich 40 lat ładował w siebie alkohol, kokainę, quaaludes, klej, syrop na kaszel, rohypnol, klonopin, vicodin i całą masę innych mocarnych substancji, których pełna lista nie zmieściłaby się w Encyklopedii Britannica. Bywały chwile, gdy brał wszystko naraz.
Faszerował się alkoholem i dragami, by zapomnieć, że świat wypadł z formy i bywa horrorem. Współtworzył go. Zaśpiewa o tym 8 sierpnia w trójmiejskiej Ergo Arenie.
Chory na AIDS
Zasłużył sobie na żółte papiery i żeby zagrać wszystkie odcienie jego szaleństwa, potrzeba aktora łączącego talenty największych gwiazd niemego kina oraz Jima Carreya i Rowana Atkinsona, bo inaczej nie uda się pokazać paradoksu człowieka, który miał więcej szczęścia niż rozumu, cudem pokonując wszystkie przeciwności losu....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta