Jan Klata zaliczył kraksę
Bydgoscy „Szwoleżerowie”, rzecz o żużlowcach i polskiej lekkomyślności, to spektakl, który rozczarowuje
Reżyser „zaliczył dzwona". Takim żużlowym określeniem kraksy trzeba określić wypadek Klaty przy pracy z dramaturgiem Arturem Pałygą. Nie wypadł poza bandę, pozbierał się i zespół bydgoskiego Teatru Polskiego na ostatniej prostej pojechał w dobrym stylu: finał jest udany. Jednak większa część spektaklu robi wrażenie falstartu.
Polski żużel, w którym wywiera się nieprawdopodobną presję na zawodników, gdzie zdarza się niespotykana liczba samobójstw, miał być pretekstem do pokazania narodowej lekkomyślności. Skończyło się na dwóch monologach właściciela klubu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta