To USA są problemem
Nowy budżet szykujemy tak, żeby zebrał miłe lub choćby neutralne recenzje ze Wschodu i Zachodu – mówi komisarz UE ds. budżetu w rozmowie z Arturem Osieckim
Rz: Minął miesiąc od przedstawienia przez Komisję Europejską propozycji budżetu Unii Europejskiej na lata 2014 – 2020. W ubiegłym tygodniu na nieformalnym miniszczycie w Sopocie odnieśli się do niej ministrowie ds. europejskich. Co pan od nich usłyszał?
W Sopocie poznaliśmy pierwsze reakcje 27 krajów, które przez miesiąc studiowały naszą propozycję. Najpierw jednak wypowiedzieli się zaproszeni przedstawiciele Parlamentu Europejskiego. Zgodnie z oczekiwaniami chwalili naszą propozycję i upominali się o jeszcze lepsze finansowanie polityki Unii, zważywszy na rosnące zobowiązania wynikające z traktatu lizbońskiego. Dokładnie tego się spodziewałem, bo parlament reprezentuje interesy wspólnotowe, a nie narodowe. Natomiast przegląd stanowisk państw członkowskich wypadł lepiej, niż się spodziewaliśmy. 24 delegacji spośród 27 uznało naszą propozycję za sensowną bazę negocjacji. Nie spodziewałem się pochwał z Londynu, ale zaproszenie do angielskiego parlamentu – konkretnie do Izby Gmin, bo Izbę Lordów, prawdziwie lordowską w sposobie bycia, już odwiedziłem – traktuję jako zaproszenie do dialogu i nadzieję na przełom psychologiczny w postrzeganiu potrzeb finansowych UE. Dla mnie liczy się jedno – mocne potwierdzenie, że propozycja złożona przez Komisję Europejską w czerwcu jest punktem wyjścia w negocjacjach. Może być poprawiana, uzupełniona, ale nie przewrócona....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta