Festiwal niezależny tylko z nazwy
Off przerodził się w mekkę dla wielkomiejskich elit. Na koncertach bawią się modni indywidualiści
Niedzielny finał festiwalu Artura Rojka był deszczowy. Potężna ulewa odstraszyła część publiczności. Po dwugodzinnej przerwie zagrali Nowojorczycy z Liars i zachęcili do tańca w błocie. Public Image Ltd. rozbujali nawet starych punkowców, ale to charyzmatyczny Kalifornijczyk Ariel Pink był gwiazdą wieczoru. Grał przebojowe melodie, biegał, potykał się o kable. Ten awangardowy występ był najbarwniejszym akcentem niedzieli.
Na katowickiej imprezie nikt nie zamyka się w jednej subkulturze czy gatunku. Już pierwszego dnia, w piątek, ta sama dziewczyna wykrzykiwała teksty punkowego Dezertera, a kilka godzin później odprawiała...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta