Bez ważnego prawa jazdy handlowiec nie zachowa etatu
W niektórych zawodach przekroczenie punktów karnych grozi utratą posady. Tylko od dobrej woli szefa zależy, czy na taką niesubordynację spuści zasłonę milczenia
Jeden z czytelników zatrudnia handlowców, których praca polega na tym, że każdego dnia jadą w inną część Polski. Jeden z nich notorycznie dostaje mandaty za prędkość. Ostatnio przekroczył maksymalną ilość punktów karnych i tym samym stracił prawo jazdy. Teraz musi egzamin zdawać na nowo.
Czytelnik pyta, czy naruszanie przepisów drogowych przez osobę zatrudnioną na stanowisku handlowca to wystarczający powód do zwolnienia z pracy? Zastanawia się także, jak potraktować okres dyspozycji w firmie, w trakcie którego z racji nieposiadanego prawa jazdy nie mógł wykonywać zawodowych obowiązków.
Naruszanie przepisów drogowych nie zawsze przekłada się na relacje pracodawca – pracownik. Tak jest, gdy wykonywana praca ma ścisły związek z prawem drogowym, np. u zawodowego kierowcy. Ale czy u handlowca? Wiele przemawia za tym, że również.
Niewykluczone zwolnienie
Przecież bez prawa jazdy handlowiec nie dostałby pracy. Tym samym gdy je straci, nie będzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta