Tanie produkty z Chin już nie obniżają u nas cen
Polska | Inflacja w naszym kraju i na świecie słabnie. Wprawdzie zdania na temat tego, kiedy osiągnie wyznaczony przez Narodowy Bank Polski poziom celu inflacyjnego – 2,5 proc. – są podzielone, jednak od czerwca obserwujemy wyraźne symptomy świadczące o wygasaniu proinflacyjnych czynników
Spadają ceny surowców, popyt się kurczy, a rokowania dla globalnej gospodarki są coraz gorsze. Ekonomiści zwracają jednak uwagę na fakt, że trudno oczekiwać się w ciągu kolejnych lat takiego ograniczenia inflacji, jakie obserwowaliśmy w minionej dekadzie.
– Spodziewam się, że z powodu osłabienia globalnego wzrostu gospodarczego globalna inflacja ulegnie osłabieniu – wyjaśnia Piotr Bujak, główny ekonomista Raiffeisen Bank Polska. – Przełożenie spadku globalnego popytu na globalną inflację może być jednak teraz słabsze niż na przełomie lat 2008 – 2009. Słabsze przełożenie spadku popytu na globalną inflację będzie się wiązać z wpływem na ceny surowców napięć geopolitycznych w krajach produkujących i eksportujących ropę naftową lub w ich okolicach. W latach 2008 – 2009 ceny ropy spadły gwałtownie w reakcji na spadek globalnego popytu, a teraz przy takim samym spadku popytu spadek cen może być słabszy.
Koszty w Chinach rosną
Jest jeszcze jeden ważny czynnik. Chiny wchodzą w fazę, w której nie powinny już tak bardzo obniżać inflacji w Polsce i innych krajach europejskich. – Wskazują na to działania władz chińskich mające na celu pobudzenie popytu krajowego, wzrost realnych wynagrodzeń oraz umocnienie juana – wylicza Piotr Kalisz, główny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta