Jak Hugo Chavez pogodził się z Bogiem
Socjalistyczny prezydent nie twierdzi już, że jest niewierzącym marksistą. Hugo Chavez dziękuje Bogu, że nie umarł
– To już sobie poszło i jeśli Bóg pozwoli, ten rak nigdy nie wróci – mówił lider Wenezueli po trzecim cyklu chemioterapii, którą, w odróżnieniu od dwóch poprzednich, przeszedł w tych dniach nie w Hawanie, ale w Caracas. 57-letni Chavez zadzwonił z onkologii do publicznej telewizji Venezolana de Televisión, by podziękować swoim sympatykom zebranym pod szpitalem wojskowym na modlitewnym czuwaniu.
Ci, którzy pamiętają, jak trzy lata temu wymachujący rękami, zacietrzewiony prezydent obwieszczał w telewizji,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta