Nieskuteczna interwencja
Kiepskie nastroje panujące na światowych rynkach finansowych skutkują zamykaniem przez inwestorów pozycji w bardziej ryzykownych aktywach, w tym złotym.
Dlatego nasz pieniądz zaczął środowe notowania od lekkiego osłabienia. Szybko zaczął jednak zyskiwać na wartości za sprawą interwencji Banku Gospodarstwa Krajowego, który wymieniał obce waluty na złotego. Dzięki temu euro potaniało na chwilę do mniej niż 4,4 zł. Kurs franka spadł do 3,55 zł, a dolara do niespełna 3,25 zł. Umocnienie okazało się chwilowe. Gdy BGK ograniczył aktywność, złoty powrócił na wcześniejsze poziomy. Późnym popołudniem za euro płacono 4,44 zł, franka 3,59 zł, a za dolara 3,29 zł.
Na rynku długu inwestorzy kupowali papiery o dłuższym terminie wykupu. Rentowność dziesięciolatek zmalała do 5,83 proc., a pięciolatek do 5,17 proc. W przypadku dwulatek wynosiła 4,75 proc.