Burze z wieloma piorunami
Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski lepsi w Londynie od drugiej pary świata
Polacy pokonali Michaela Llodrę i Nenada Zimonjicia 6:4, 5:7, 11-9. W meczach tak dobrych deblistów decydują pojedyncze piłki i łut szczęścia – zwycięzcom szczęście sprzyjało, ale umiejętności też pomogły.
Widać było, że polska para gra z wiarą, nie peszą jej tytuły rywali i bagaż trzech tegorocznych porażek z Francuzem i Serbem. Połączenie spokoju Mariusza z dynamiką i odwagą Marcina dało w niedzielny wieczór doskonały efekt. Polacy przetrwali przełamania serwisu w pierwszym secie, porażkę w drugim i potrafili śmiało zaatakować w wydłużonym tie-breaku.
Normą takich meczów są szarpiące nerwy spięcia przy siatce, pikanterii dodaje decydująca piłka przy stanie 40-40 w gemie (nie ma gry na przewagi). Fyrstenberg i Matkowski grali po mistrzowsku właśnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta