Bursztyn w tulipanie
Ogrzewając w myśl starej zasady koniak przed delektowaniem się nim, jesteśmy bardzo nieaktualni
Bursztyn w tulipanie
W wielkim, pękatym kieliszku, który do tej pory uważałeś za koniakowy -- szerokim na dole, zwężającym się ku górze -- hoduj złotą rybkę. Nie dziw się, gdy częstowany markowym koniakiem gość poprosi o lód i tonik. Zrezygnuj z długiego tulenia i podgrzewania w dłoniach porcji bursztynowego płynu. Wiele spośród stereotypowych reguł serwowania koniaku okazuje się nieprawdziwymi lub nieaktualnymi. Ale może nie warto się tym za bardzo przejmować, skoro -- jak podkreślają eksperci -- "tak naprawdę obowiązuje tylko jedno kryterium. Jest nim zadowolenie konsumenta".
Nie ma koniaków armeńskich czy bułgarskich. Nawet nie każdy trunek powstający w wyniku destylacji win francuskich jest koniakiem. Jest po prostu brandy. Sławne miano koniaku nosi jedynie brandy pochodzące znad rzeki Charente, z regionu Cognac. To zaledwie 80 tysięcy hektarów, mniej niż 1 procent powierzchni upraw winorośli na świecie. Tu powstaje jednak białe wino idealne do produkcji koniaku. Wszystko jest tu takie, jak być...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta