Adoptowany Polak
Adoptowany Polak
Z Andersem Bodegardem, tłumaczem poezji Wisławy Szymborskiej na język szwedzki, rozmawia Marzena Hausman
Skąd wzięło się pana zainteresowanie Polską i językiem polskim?
Z wykształcenia jestem filologiem, bardziej językoznawcą niż literaturoznawcą. Skończyłem slawistykę i romanistykę na Uniwersytecie Sztokholmskim. Pod koniec lat 60. pracowałem jako lektor języka szwedzkiego na Uniwersytecie w Lyonie, przeżyłem tam burzliwy rok 1968 i w 1969 wróciłem jako lewicowiec, goszysta, do Szwecji. Przez ponad dziesięć lat uczyłem cudzoziemców szwedzkiego w Szwecji, a w 1981, na dwa miesiące przed wprowadzeniem stanu wojennego, przyjechałem jako lektor języka szwedzkiego do Krakowa, na Uniwersytet Jagielloński. Chciałem poważnie zajmować się językiem i literaturą polską, ale nie ukrywam, że ogromnie interesowała mnie sytuacja polityczna. To było przecież pierwsze otwarcie w tym strasznym murze. Wtedy znałem już dość dobrze polski. Po wprowadzeniu stanu wojennego musiałem opuścić Polskę, ale wróciłem już pod koniec stycznia 1982 roku i zostałem do czerwca 1983 roku. Tego naprawdę nie żałuję, bo były to trudne czasy, ale ogromnie ciekawe. Miałem zdolnych studentów, którzy bardzo dobrze pracowali. Śpiewałem też w Kościele Mariackim, w chórze kameralnym KIK-u, założonym w 1969 roku przez Karola Wojtyłę. Próbowałem się zintegrować....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta