Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Sok z proroka

12 października 1996 | Plus Minus | JN

Świat zna go pod nazwiskiem -- Andy Warhol. Naprawdę nazywał się Andrej Varchola

Sok z proroka

Janusz Niczyporowicz

Dopóki żył, mówił o sobie: -- Pochodzę znikąd.

Dlatego nazwano go Coca-Cola Cocteau. Urodził się w roku 1928 w Pittsburghu, w stanie Pensylwania, w Stanach Zjednoczonych. Umarł w tym samym mieście pięćdziesiąt dziewięć lat później. Nie zapił się na śmierć. Nie przedawkował narkotyków. Chociaż tak chce legenda. Donikąd, czyli do swojej prawdziwej ojczyzny przyjechał kilka miesięcy przed śmiercią.

Ale jeszcze za życia okrzyknięto go geniuszem XX wieku i prorokiem. Jednakże, tam skąd pochodzi jego rodzina, nazywano go debilem, szarlatanem, komediantem i zdrajcą. Świat zna go pod nazwiskiem -- Andy Warhol. Naprawdę nazywał się Andrej Varchola.

Na jego grobie nikt nie składa kwiatów. Zamiast wieńców i zniczy ludzie przynoszą puste puszki po coca-coli, soku pomidorowym i piwie. Kiedy ten złom przykryje całą mogiłę i nie widać już krzyża o wielu ramionach, ktoś usuwa odpadki. Wtedy wszystko zaczyna się od początku.

Osuwam się z bieszczadzkich wyżyn ku Przełęczy Dukielskiej. Już w Słowacji, za plecami zostawiam góry przyprószone rozwodnionym atramentem i słońcem. Krajobraz uspokaja się i wyrównuje. Kwiaty, które tu rosną i drzewa, malował na swoich obrazach. Ale...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 884

Spis treści
Zamów abonament