Nie oddamy sterów
Nie zgodzimy się na to, by stać się częścią wymarzonej przez Angelę Merkel głęboko zintegrowanej unijnej struktury. Nie oddamy kontroli nad naszym krajem
John O'Sullivan
Czym dla Brytyjczyków jest suwerenność?
To wartość nadrzędna, którą cenimy niezwykle wysoko. Łatwo ją zdobyć i bardzo łatwo stracić. Nikomu nie wolno więc jej oddawać. Suwerenność to możliwość decydowania przez naród o swoich losach. Oczywiście, jeśli państwo znajduje się w sojuszu, jest członkiem układu lub koalicji, w pewnych sprawach można się konsultować z partnerami. Ale ostateczna decyzja musi należeć do nas.
Dlaczego słowo „suwerenność" znaczy co innego po angielsku, a co innego po francusku i niemiecku?
Obawiam się, że słowo to oznacza wszędzie dokładnie to samo. Po prostu ludzie, którzy mają ambicję, żeby odbierać innym ich suwerenność, albo nie są gotowi bronić własnej, starają się wmówić nam jego inny sens. Jest to jednak zaklinanie rzeczywistości. Kłamstwo.
Dlaczego spośród wszystkich państw Unii tylko Brytyjczycy gotowi są bronić suwerenności za wszelką cenę?
To nieprawda. Owszem, tylko my zawetowaliśmy zmiany traktatowe proponowane przez Francuzów i Niemców, ale nie tylko my boimy się o niezależność. Nie sądzę na przykład, żeby Polacy łatwo zrezygnowali ze swojej wywalczonej tak niedawno suwerenności. Zgadzam się natomiast, że pewne różnice mentalności między Wielką Brytanią – czy szerzej światem anglojęzycznym – a...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta