Gwiazdy i pasy, piszczele i trupie czaszki
W nocy z 30 kwietnia na 1 maja 1898 roku dziewięć okrętów amerykańskiej floty dalekowschodniej wcześniej stacjonujących w Hongkongu wpłynęło do Zatoki Manilskiej i o świcie zaatakowało znajdujące się tam jednostki hiszpańskie
Już w południe z dziesięciu okrętów hiszpańskich pozostały szczątki. W walce poległo i odniosło rany wielu Hiszpanów. Straty amerykańskie zamknęły się liczbą ośmiu rannych marynarzy, nikt nie zginął, żaden okręt nie uległ poważniejszemu uszkodzeniu.
Ameryka oszalała! Zwycięstwo dowodzącego flotą amerykańską komandora George'a Deweya porównywano do zwycięstwa Karola Młota nad Arabami pod Poitiers, pisano też, że stanowi ono najważniejsze wydarzenie historyczne od klęski Napoleona pod Waterloo. Dzień powrotu Deweya do kraju zamienił się w święto, Kongres uhonorował komandora pamiątkową szablą, a prezydent William McKinley napisał, że serce narodu bije głęboką wdzięcznością za ten triumf. Dewey awansowany został do stopnia admiralskiego, „organizowano – czytamy w książce Edwarda Słuczańskiego „Konkwistadorzy, korsarze, kupcy" (Iskry, Warszawa 1981) – na jego cześć uroczyste obchody, na których sławiono go pod niebiosa. Lotem błyskawicy w wielu miastach rozmnożyły się ulice jego imienia. Modnisie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta