Chorobliwa niecierpliwość Vaclava Havla
Były prezydent Czech był politykiem niedostosowanym do współczesnego świata. Dlatego zapewne nie stanie się wzorem dla innych. Dobrze jednak, że kogoś takiego mieliśmy w Europie Środkowej – pisze prezes IPN
Droga Vaclava Havla do otwartej opozycji była długa, lecz konsekwentna. W pierwszym publicznym wystąpieniu jesienią 1956 roku młody pisarz upomniał się o skazanych na zapomnienie członków Grupy 42, jednego z najważniejszych czeskich środowisk artystycznych lat 40. Jak wspominał po latach, "milczeć wydawało mi się czymś haniebnym".
Kolejne wyzwanie nadeszło w 1965 roku. Odnoszący pierwsze sukcesy dramaturg został zaproszony w skład redakcji powstałego na fali spóźnionej czechosłowackiej odwilży pisma młodych pisarzy "Tvář". Jednocześnie został członkiem Związku Literatów. Wystarczył sam fakt, że Havel i jego koledzy, pisząc o sztuce, używali niemarksistowskiego języka, by pismo stało się obiektem ataków i rychło zostało zawieszone. Redakcja odpowiedziała aktem bez precedensu w komunistycznej Czechosłowacji – przygotowano petycję z protestem podpisaną przez ponad dwustu literatów.
W czerwcu 1967 roku podczas IV Zjazdu Literatów Czechosłowackich Havel znalazł się w gronie mówców atakujących nasilającą się cenzurę. Młodych twórców wsparła wówczas starsza generacja, a sam zjazd mimo represji, jakie spadły na Związek Literatów, stał się preludium do praskiej wiosny.
Czas nadziei i zmian w Czechosłowacji pogłębił publiczne zaangażowanie Havla. Został wówczas m.in. współprzewodniczącym Kręgu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta