Tunezyjskie laboratorium
Rewolucje arabskie zaczęły się w małym kraju, na prowincji, od nikomu nieznanego człowieka. Porewolucyjna przyszłość świata arabskiego nadal kształtuje się w Tunezji, tam jest laboratorium arabskiej demokracji
Rok temu, 4 stycznia 2011 r. od ran odniesionych w płomieniach zmarł Mohamed Buazizi, obwoźny sprzedawca warzyw z oddalonego od turystycznych szlaków tunezyjskiego Sidi Buzid. Dziesięć dni później w Tunezji nie było już wiecznego jak się wydawało dyktatora Zinedina al Abidina Ben Alego. Zmiotła go ze sceny politycznej rewolucja, którą wywołał Buazizi, dziś jej symbol. Buazizi jest męczennikiem, bohaterem narodowym, jego podobizna jest na tunezyjskim znaczku pocztowym, w wielu miejscach na świecie są jego pomniki, ulice i place jego imienia. Pośmiertnie dostał nagrody, w tym Sacharowa od Parlamentu Europejskiego, i tytuł człowieka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta