Nowy symbol walki o prawo do aborcji
Nie trzeba być doświadczonym psychoterapeutą, by zobaczyć w Marii Czubaszek osobę zniszczoną zespołem poaborcyjnym – twierdzi publicysta
Żal mi Marii Czubaszek. Kobiecie, która przyznaje, że brzydzi się dzieci, a jedyne, co zrobiła w życiu fajnego, to pomoc w wyjściu z alkoholizmu drugiemu mężowi i przygarnięcie kilku piesków ze schroniska, można tylko współczuć albo, jeśli jest się chrześcijaninem, to się za nią pomodlić.
Obrzydzenie nienaturalne
To współczucie i żal nie powinno jednak przeszkodzić w wyrażeniu wdzięczności pani Marii. Ona, zapewne nieświadomie, przez swój udział w programie „Uwaga" i późniejsze wypowiedzi doskonale pokazała, na czym polega zespół poaborcyjny, jakie są jego konsekwencje dla kobiety i z czym musi się liczyć każda kobieta, która zdecyduje się na zabicie swojego dziecka.
Tej opinii w niczym nie zmieniają wypowiedzi samej Czubaszek, która twierdzi, że nigdy nie czuła żalu ani traumy, a nawet zapewnia, że „dziękuje Bogu za aborcje". To bowiem są tylko słowa, a całe zachowanie kabaretowej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta