Ryzykowna gra z Kościołem
Załatwianie trudnych spraw, takich jak losy Funduszu Kościelnego, wymaga wielkiej delikatności, a nie pośpiesznych deklaracji wygłaszanych bez znajomości problemu – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Przed rządem Donalda Tuska kolejna rafa. I to nie byle jaka. Od jakiegoś czasu premier, chwalony przez wszystkich za fantastyczne umiejętności komunikacyjne, przestaje sobie radzić i jakby na własne życzenie wpada w kolejne kłopoty. Części z nich mógłby spokojnie uniknąć. Teraz ma na głowie potencjalny konflikt z hierarchią kościelną w sprawie likwidacji Funduszu Kościelnego, za pomocą którego dziś finansowane są ubezpieczenia społeczne i zdrowotne księży.
Specjalny status
Przypomnijmy – fundusz powstał w 1950 roku, by zrekompensować majątek zabrany Kościołowi katolickiemu, a właściwie wszystkim Kościołom przez komunistów. Praktycznie zaczął działać po 1989 roku i od tego czasu pieniądze z tego źródła – dziś de facto z budżetu – zasilają ubezpieczenia duchownych.
Kościół katolicki ma ogromne zasługi dla przetrwania polskości, dla naszej niepodległości, dla wspierania opozycji
Co prawda szef rządu zapowiedział już w sejmowym exposé, że zajmie się tą sprawą, ale teraz ustami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta