Dzieci hipisów nie chcą wybierać
Dzieci hipisów nie chcą wybierać
Marcin Zaremba z Bloomington
Po wtorkowych wyborach prezydenckich w USA prawdopodobnie najpopularniejszym dowcipem na tutejszych uniwersytetach będzie stwierdzenie: "Widziałem głosującego studenta". Dla amerykańskiej młodzieży charakterystyczna jest bowiem niemal całkowita obojętność dla świata polityki.
Kandydat niewart fotela
Słowem, które stale przewija się w komentarzach na temat postaw amerykańskiej młodzieży wobec zbliżających się wyborów, jest apatia. "Młodzi ludzie pomiędzy 18 i 24 rokim życia są grupą o najmniejszej frekwencji wyborczej. Z tym właśnie próbujemy walczyć" -- mówi Matt Selby, jeden ze studenckich działaczy. W 1992 roku uprawnionych do głosowania pomiędzy 18 i 24 rokiem życia było ponad 24 miliony. Ale tylko 52 procent z tej grupy zarejestrowało się, a z tego tylko 5, 5 miliona wzięło udział w wyborach prezydenckich.
Nadchodzące wybory nie cieszą się zainteresowaniem młodych. Taki wniosek można wyciągnąć z wyników ankiety sporządzonej specjalnie dla potrzeb tego artykułu wśród studentów uniwersytetu stanowego w Bloomington wstanie Indiana, gdzie uczy się ponad 30 tys. osób. Tylko dwóch pytanych spośród 30 osób stwierdziło, że jest "bardzo zainteresowanych" wyborami. Reszta powtarzała...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta