NBP nie pokonałby spekulantów
Gdyby doszło do gwałtownej wyprzedaży złotego, nasz bank centralny mógłby wspomagać polską walutę przez ponad pół roku
Możliwości NBP mogłyby być znacznie większe, gdyby wykorzystał 30 mld dol. z oferowanej nam od trzech lat przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy elastycznej linii kredytowej. Przedstawiciele banku centralnego od kilku dni uspokajają inwestorów, twierdząc, że są przygotowani na silniejszą wyprzedaż złotego. – Rosną rezerwy dewizowe i NBP nie zawaha się wykorzystać ich w razie potrzeby – powiedział wczoraj Andrzej Kaźmierczak, członek Rady Polityki Pieniężnej. Andrzej Raczko, członek zarządu NBP, dodał, że bank nie broni żadnego konkretnego poziomu kursu. Zdaniem analityków NBP mógłby zacząć sprzedawać waluty, gdyby euro sięgnęło 4,5 zł. Obecnie kosztuje 4,33 zł.
„Rz" policzyła, na jak długo wystarczyłoby walut, gdyby bank centralny musiał codziennie bronić kursu naszej waluty. Według ostatnich dostępnych danych z kwietnia 2010 r. dzienne obroty na naszym rynku walutowym wynosiły ponad 7 mld dol. Dla porównania, na czeskiej koronie obroty wynosiły 1,33 mld dol., a na węgierskim forincie 4,14 mld dol. Widać więc, że inwestorzy dosyć aktywnie handlują złotym, choć w ciagu ostatnich dwóch lat obroty na naszym rynku znacznie spadły. Dilerzy walutowi szacują je teraz na ok. 1 – 1,5 mld dol. dziennie. – To są kwoty,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta