Ameryka wzgardziła Księżycem
Ostatni jak dotąd ludzie chodzili po Księżycu niespełna 40 lat temu, w grudniu 1972 roku. Pierwsza epoka lądowań załogowych na Księżycu potrwała ledwo trzy i pół roku. Kiedy rozpocznie się druga?
Na fali wielkiego entuzjazmu, która po wylądowaniu Armstronga i Aldrina na Morzu Spokoju ogarnęła cały świat (z wyjątkiem Związku Sowieckiego), wydawało się, że następne dekady będą piorunującym uderzeniem w dziedzinie podboju kosmosu. Załogowa wyprawa na Marsa wydawała się bezdyskusyjna, a Księżyc miał być niewiele rzadziej wizytowany niż np. Antarktyda. Nastąpiło jednak coś dziwnego: skasowanie trzech ostatnich wypraw Apollo, wyhamowanie amerykańskiego programu kosmicznego i odwrót od Księżyca na rzecz niezrozumiałych z dzisiejszego punktu widzenia, a równie drogich stacji orbitalnych i wahadłowców.
Nie wszyscy potrafią się z tym pogodzić. „Dziś, gdy cywilizacja osiągnęła apogeum i spokojnie osunęła się w ospałość, wydaje się całkiem prawdopodobne, że ślady kosmonautów Apollo będą jedynym dowodem świetności, jaki uparty ludzki gatunek pozostawił na Księżycu" – podsumował Robert Godwin, historyk astronautyki. Nasza nieobecność na Srebrnym Globie przedłuży się co najmniej do pół wieku – czyli minie jeszcze przynajmniej dekada, zanim buty przybyszów z Ziemi odcisną następne ślady w księżycowym pyle.
Testament Kennedy'ego
Gdyby rzecz ujmować anegdotycznie, to na Księżyc wypędzili Amerykanów Sowieci. Pasmo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta