Nieodcięta pępowina
Polska po 1989 roku przeszła poważne zmiany. Nowe władze nie zdecydowały się jednak na wypalenie resztek dawnego systemu, zaatakowanie starych sił i układów
Polityka ostatnich 23 lat zmagała się z dziedzictwem PRL. Entuzjaści nowych porządków uważają, że ten bój został z trudem wygrany, a PRL odeszła do przeszłości. Łagodni krytycy III RP twierdzą, że duch PRL wisi nad nią cały czas. Radykalni – że PRL się nie skończyła, lecz trwa nie tylko w umysłach klasy politycznej, ale też w strukturach państwa, układach i zasadach prowadzenia polityki. Jak jest naprawdę?
Pierwszym spadkiem po PRL był półdemokratyczny parlament wybrany 4 czerwca 1989 roku i powołany w wyniku zawartego paktu pierwszy prezydent – autor stanu wojennego Wojciech Jaruzelski. W rządzie Tadeusza Mazowieckiego początkowo ministrami obrony i spraw wewnętrznych byli czołowi przedstawiciele komunistycznego reżimu – Florian Siwicki i Czesław Kiszczak.
W najważniejszych resortach i urzędach nastąpiły co prawda zmiany na najwyższych stanowiskach, ale średni i niski szczebel państwowego aparatu nie został wymieniony. Ekipa Mazowieckiego obawiała się radykalizmu młodych ludzi i wolała oprzeć się na „starych fachowcach", licząc, że wiernie będą służyć nowej władzy.
A stary aparat radził sobie znakomicie, ułatwiając życie setkom tysięcy działaczy dawnej PZPR. PRL-owscy dyrektorzy przedsiębiorstw uwłaszczali się na państwowym majątku, tworząc spółki, które podlegały już prawom wolnego rynku. Służby specjalne utraciły dawnych szefów i przeszły weryfikację, ale była...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta