Jak sądy sprzyjały biznesom szefa Amber Gold Marcina Plichty
Sędziów, którzy rejestrowali kolejne spółki Plichty, nie interesowało, że ma zakaz kierowania firmami
Choć prawo nie zostawia wątpliwości, że osoby skazane za przestępstwa przeciwko mieniu nie mogą zasiadać w kierownictwie spółek, skazany kilkakrotnie prawomocnymi wyrokami Marcin Plichta bez kłopotu rejestrował swoje firmy.
Nie pytali, nie mówił
Jak to możliwe? Prezes Amber Gold, zakładając swe rozliczne spółki, nie przedstawiał sądowi rejestrowemu zaświadczenia o swojej niekaralności.
A sąd w Gdańsku nie sprawdzał, czy Plichta (skazany wcześniej pod nazwiskiem Stefański) ma czystą kartę.
Nie żądał też oświadczenia o karalności. Mimo że miał taką możliwość, nie sprawdzał tych informacji w Krajowym Rejestrze Karnym. Nie weryfikował też, czy osoba o tym nazwisku nie jest objęta zakazem prowadzenia spółek.
Prezes Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ w Gdańsku Jolanta Piątek przyznaje w odpowiedzi dla „Rz", że sąd rejestrowy nie dysponował informacją o prawomocnym skazaniu Plichty. Sędzia broni się, że ustawa nie wymaga zbierania oświadczeń lub zaświadczeń o niekaralności członków organów spółki i jej likwidatorów, więc tutejszy sąd ich nie żąda. – Aczkolwiek niejednokrotnie wnioskodawcy z własnej inicjatywy składają oświadczenia członków organów spółek o spełnieniu wymogów określonych w art. 18 kodeksu spółek handlowych –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta