Dwaj na Księżycu
Działa się historia: Usain Bolt obronił złoto na 200 m, rekord świata też był, ale Davida Rudishy na 800 m. Dziś młotem rzuca Anita Włodarczyk
Paweł Wilkowicz z Londynu
Póki nie było Bolta, te cztery cyfry wyznaczały granicę ludzkich możliwości: 19 sekund, 32 setne, kosmiczny rekord świata Michaela Johnsona z igrzysk 1996 roku. Dziś można z takim czasem zostać drugi raz z rzędu mistrzem olimpijskim, co się nikomu wcześniej na 200 m nie udało, zrobić za metą kilka pompek, żeby pokazać, że było łatwo, i jeszcze usłyszeć: co tak wolno, dlaczego nie było rekordu?
Usain rekordu nie zapowiadał, a pobić go na 200 metrów jest dużo trudniej niż na 100, bo średnia prędkość jest wyższa i trzeba ją utrzymać dłużej. Ale wiadomo – gdy on wychodzi na bieżnię i wyświetlają czas jego rekordu, 19,19, zawsze jest gęsto od oczekiwań. Nawet jeśli jeszcze ledwie pięć dni wcześniej było gęsto od obaw, czy aby nie zbliża się koniec jego rządów.
Kilka pompek
Koniec się nie zbliża, Bolt właśnie, zgodnie z obietnicą złożoną przed Londynem, oderwał się od zwykłych lekkoatletów i pobiegł tam, gdzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta