Czas przesiąść się na latawiec
ROZMOWA | Przemysław Miarczyński, brązowy medalista w windsurfingu, o kosztach sukcesu i przyszłości w kitesurfingu
Rz: Czuje pan ulgę, że wreszcie, na czwartych igrzyskach, udało się wywalczyć medal?
Przemysław Miarczyński: Cieszę się, że to wytrzymałem, chociaż tak naprawdę te zawody nie różniły się niczym innym od pozostałych. Wszystko było tak samo zorganizowane, dodano tylko pięć olimpijskich kółek do dekoracji i tak jak wcześniej można było swobodnie poruszać się po miejscu rozgrywania zawodów, tak teraz wszystko było utrudnione.
Jesteśmy potęgą w windsurfingu?
Nie wiem, ale nie brakuje nam determinacji. W Polsce sezon mamy krótki, jeśli jedziemy na dwa tygodnie do Hiszpanii albo Francji, staramy się to maksymalnie wykorzystać, spędzić czas w wodzie. W Brazylii czy Nowej Kaledonii mają to na co dzień i są rozleniwieni. A to wieje za mocno, a to za słabo i nie chce im się ćwiczyć. Kawki się napiją, pogadają. Australia drugi raz z rzędu na igrzyskach nie miała zawodnika. My pływamy więcej, a w Polsce windsurfing jest naprawdę bardzo popularny.
RS:X w programie igrzysk zostanie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta