Późna miłość do Polaka
Dopiero 75 lat po śmierci Karol Szymanowski staje się kompozytorem na stałe obecnym w świecie
Przez cztery wieczory kilkutysięczna publiczność w Usher Hall otrzymała zmasowaną dawkę Karola Szymanowskiego: komplet czterech symfonii plus dwa koncerty skrzypcowe. Odbyło się to na festiwalu w Edynburgu, przyciągającym ludzi z całego świata i w wykonaniu słynnej London Symphony Orchestra pod dyrekcją Walerego Gergiewa – dyrygenta, który ma taką renomę, że zapełni salę gdziekolwiek chce wystąpić.
– Sześć lat zabiegaliśmy o to, by ten projekt doszedł do skutku – mówi Paweł Potoroczyn, dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza. – I udało się, z Edynburga Szymanowski ruszy w świat. Co więcej, Gergiew z londyńczykami chce nagrać wszystkie te utwory na płyty.
Można tylko zapytać, dlaczego przez dziesięciolecia nie potrafiliśmy go wypromować tak jak Czesi Janaczka, a Węgrzy Bartoka? Od dawna są to nazwiska światowe, a przecież Szymanowski od nich nie gorszy.
Za życia miał jednak w kraju tylu samo przyjaciół co wrogów, a ci skutecznie deprecjonowali jego twórczość. Po jego śmierci wkrótce wybuchła II wojna. Potem Szymanowski – arystokrata z pochodzenia, manier i zainteresowań, którego rodzinny majątek na dodatek znajdował się na Ukrainie – nie nadawał się na artystę epoki stalinowskiej. Po październikowej odwilży z kolei stał się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta