Licencja na zyski w gastronomii
Jak grzyby po deszczu wyrastają na rynku lokale franczyzowe. Tylko w 2011 roku przybyło ich 200
Prowadzenie własnej restauracji to bardzo trudny biznes. Potężny odsetek lokali bankrutuje w ciągu kilku pierwszych lat. Aby ten negatywny scenariusz się nie sprawdził, warto skorzystać ze sprawdzonych wzorców – szczególnie w czasie kryzysu.
Siła znanej marki i wspólny marketing to tylko niektóre plusy franczyzy. – W części systemów franczyzobiorcy mają z góry określonych dostawców, przez co łatwiej jest zarządzać stanami magazynowymi półproduktów, materiałami promocyjnymi czy opakowaniami. Ponadto łatwiej jest zbudować biznesplan dla znanego menu – mówi Jarosław Frontczak, analityk handlu detalicznego firmy PMR.
Franczyza ma też jednak swoje minusy. – Jest nim na pewno uzależnienie od franczyzodawcy i, w zależności od systemu, wpłacanie opłat miesięcznych. Dodatkowo prowadzący lokal może nie mieć możliwości wybrania dostawcy półproduktów, ustalania polityki cenowej czy rozszerzania menu – wymienia Frontczak.
Niektóre sieci zdecydowały się zaoferować tę ostatnią możliwość. – U nas podstawą jest 75 rodzajów pizzy, ale decyzja o serwowaniu śniadań, deserów czy dań mięsnych leży po stronie franczyzobiorców. Dzięki temu każdy lokal może skutecznie konkurować na lokalnych rynkach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta