Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Znikające żurawie

01 września 2012 | Plus Minus | Bartosz Marczuk
autor zdjęcia: Piotr Wittman
źródło: Fotorzepa
Młode Miasto: zamiast apartamentowców rośnie perz
autor zdjęcia: Piotr Wittman
źródło: Fotorzepa
Młode Miasto: zamiast apartamentowców rośnie perz
28 sierpnia: Litera „L” z napisu za chwilę trafi w ręce przewodniczącego stoczniowej „Solidarności“ 
źródło: KFP
28 sierpnia: Litera „L” z napisu za chwilę trafi w ręce przewodniczącego stoczniowej „Solidarności“ 

Choć Stocznia Gdańska wciąż wygląda jak po przejściu kataklizmu, w kolebce „Solidarności” tli się życie

Stocznia Gdańska, w której 32 lata temu zostały podpisane Porozumienia Sierpniowe, a o której zrobiło się ostatnio głośno, gdy działacze „Solidarności" odpiłowali z jej bramy część nazwy: „im. Lenina", powoli wydobywa się z głębokiego dołka. Choć wciąż wygląda jak po przejściu kataklizmu, kolebkę „Solidarności" od zagłady mogą ocalić Ukraińcy ze Związku Przemysłowego Donbasu. To oni od 2007 roku są większościowym właścicielem stoczni.

– Wydaje się, że oni chyba wiedzą, co robią – mówi Roman Gałęzewski, szef „Solidarności" w Stoczni Gdańskiej, gdy razem jedziemy zobaczyć, jak dziś wygląda stocznia, który była już w stanie upadłości. „Oni" to zarząd. Ale takie stwierdzenie w ustach związkowca to prawdziwy komplement. Gałęzewski chwali „ich" m.in. za to, że działalności zakładu nie opierają wyłącznie na produkcji statków. Stocznia, która ma ponad 100-letnią tradycję w branży okrętowej, coraz odważniej wchodzi na nowe rynki. Ponieważ związkowcy z „Solidarności" jako tako dogadują się ze swoim pracodawcą, swą aktywność przenieśli na walkę z włodarzami Gdańska, szczególnie z prezydentem Pawłem Adamowiczem. To on właśnie podjął decyzję o pozostawieniu na bramie napisu: „Stocznia im. Lenina".

W sali konferencyjnej...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9324

Wydanie: 9324

Spis treści
Zamów abonament