Dalej niż Magadan
Mieszkańcy Kamczatki – głównie Rosjanie, ale też Koriacy, Itielmieni i inni autochtoni – widzą siebie jako początek i przedmurze Rosji
Dalej niż do Magadanu nie ześlą! – mawiali dawniej Rosjanie i jeszcze dzisiaj można to czasem usłyszeć. Bo Rosja dla Rosjan kończy się w Magadanie, czyli na Kołymie, co zresztą nie dziwi – widocznie mentalne granice kraju pokrywają się z granicami Gułagu, a Gułag dalej na wschód nie sięgał. Kamczatka, mimo że jej mieszkańcy od roku 1991 mogą jeździć do Moskwy bez wewnętrznej wizy, z mentalnej mapy Federacji Rosyjskiej raczej wypada i chce tego czy nie, odgrywa narzuconą jej rolę końca świata albo dziwnych sowieckich zaświatów.
Zresztą nazywanie jej końcem świata już zdradza spojrzenie od strony kontynentu, z okien kibitki albo z okien Kremla, bo mieszkańcy Kamczatki – głównie Rosjanie, ale też Koriacy, Itielmieni i inni autochtoni – widzą siebie na odwrót: jako Rosji początek lub poranek. Śpiewają o tym od Wiktora Coja po Wasilija Lichotę, a na przedmieściach Pietropawłowska Kamczackiego, stolicy miejscowego Kraju, postawili pomnik niedźwiedzicy z niedźwiedziątkiem i krasną rybą w zębach (ryba ostatecznie wykonana jest z drewna i pomalowana czerwoną farbą, ponieważ jej poprzedniczki z brązu tajemniczo znikały z niedźwiedziej mordy), na którym widnieje napis: Tu zaczyna się Rosja. Turyści chętnie robią sobie zdjęcia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta