Dla przestępstw w biznesie państwo zbyt łaskawe
Jaki sygnał otrzymali w ostatnich latach od większości parlamentarnej budowniczy piramid, inni hochsztaplerzy gospodarczy oraz ich tropiciele – pyta prokurator
Kozły ofiarne, jakimi dla świata polityki stały się prokuratura i jej boss w konkretnej osobie z krwi i kości, powinny chyba najbardziej bać się czwartej siły, tej pominiętej w standardzie trójpodziału władz publicznych w ujęciu art. 10 konstytucji. Piastuni władzy pierwszej i drugiej, ustawodawczej i wykonawczej, są ciałami z istoty swej efemerycznymi. Odchodzą w niebyt z upływem kadencji parlamentu, i to także wtedy, gdy – tak jak się to zdarzyło teraz – dana większość polityczna dzierży owe władze dwie kolejne tury. Zmienił image nawet uchowany przywódca większości (a szkoda). Z trzecią władzą, piastowaną przez nieusuwalnych sędziów, większych problemów też nie ma. Może nie kocha gorszej siostry – prokuratury – i nigdy nie pójdzie za nią w dym, ale żyć bez niej nie może. Tymczasem władza czwarta, którą często sprawuje się dożywotnio, ani myśląc o stanie spoczynku, ma do siebie to, że aby utrzymać się w łaskach, jest niekiedy gotowa do aktów wręcz destrukcyjnych. W takim właśnie świetle stawia tę władzę m.in. artykuł pt. „Model totalnej nieodpowiedzialności" Piotra Zaremby („Rz" z 1–2.09.2012 r.).
Myśli autora oddaje nienaganna polszczyzna. Istny Słowacki. Giętki język, nasyciwszy się karmą tzw. afery Amber Gold, nie oszczędza jednak nikogo – poza jednym piastunem, pasującym do snutej wizji. Wizją tą jest zaś spisek, w jaki mogą wejść „korporacje": sędziowska i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta