Chiny mają swój cel
Gdy proces transformacji się skończy, Chiny znowu czekają lata boomu gospodarczego – mówi w rozmowie z Hubertem Koziełem partner zarządzający Deloitte w Chinach
Rz: Wzrost gospodarczy w Chinach był w drugim kwartale najsłabszy od 2009 r. Wielu analityków obawia się tzw. twardego lądowania. Jak głębokie może być spowolnienie gospodarcze w Chinach? Jak ono wpływa na chińskie spółki?
Paul Siu: Ten rok niesie dla chińskiej gospodarki być może największe wyzwania od 20 lat. Największy motor jej rozwoju w ostatnich latach, czyli eksport, zwalnia z powodu kryzysu w Europie oraz spowolnienia w USA. Inwestycje w infrastrukturę nie są też tak duże jak dawniej. Co prawda władze wielu prowincji ogłosiły niedawno pakiety stymulacyjne, ale nie są one tej skali co w 2008 i 2009 r. Równocześnie gospodarstwa domowe są, jeśli chodzi o wydatki, ostrożniejsze niż w czasach boomu, do czego przyczyniają się wiadomości o spowolnieniu gospodarczym i kryzysie. To kolejne wyzwanie, z którym spotyka się chińska gospodarka. Oczywiście każdy może powiedzieć, że sytuacja w Chinach jest wciąż dużo lepsza niż w wielu innych krajach świata, ale patrząc na to relatywnie, można powiedzieć, że przed Chinami stoją o wiele większe wyzwania niż jeszcze kilka lat temu. Widać to też, jeśli przyglądamy się chińskim spółkom. Wiele z nich zwiększyło wcześniej moce produkcyjne, bo chciało się przygotować...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta