Ofiara pustki pokolenia
Nowa powieść Masłowskiej przynosi zawód, choć potwierdza talent obserwacyjny i językowy autorki
W autobiograficznej i autotematycznej części nowej powieści „Kochanie, zabiłam nasze koty" Masłowska w pewnym momencie pisze tak: „Ścisk w publicznych środkach transportu a metafizyczny lęk przed byciem inkorporowanym przez wielką ludzką grudę – to moja prelekcja, z którą będę jeździć po Stanach, jeśli nie pójdzie mi z tą książką".
Podobnie jak debiutancka, blokerska „Wojna polsko-ruska" (2002), nowa książka oparta jest na pomyśle postaci wyłowionych z rzeczywistości, wchodzących w interakcję z autorką. Różnica, czego świadectwem jest powyższy cytat, polega na tym, że Masłowskiej przytrafił się kryzys twórczy. Rok temu doszło do nieudanego spotkania z Krystianem Lupą, z którym miała przygotować spektakl „Poczekalnia O" na wrocławski Kongres Kultury. Nie udało się. Szkoda, że tego nie opisała.
Galaktyczne oczekiwania wobec pisarki wywindował dramat „Między nami dobrze jest" (2008), bodaj najlepsza polska sztuka po 1989 r. Masłowska obnażyła absurdy polskiej martyrologii, wieśniactwo naszego konsumeryzmu i autentyczną biedę. Pokazała polskie niemożności i polską fikcję....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta