Premier już cudów nie czyni
Tusk zamknął się w swojej twierdzy. Konsultuje się tylko z kilkoma doradcami, do których ma zaufanie
Gorące oklaski dla premiera, gdy wchodził na mównicę. Owacje na stojąco, gdy wygrał głosowanie nad wotum zaufania. Platforma odetchnęła z ulgą. Ale widać, że bitwa została wygrana z trudem. Przeciwnik, czyli opozycja, wcale nie wygląda na pokonanego. Raczej na kogoś, kto wie, że to dopiero pierwsza próba, i że czas pracuje na korzyść przeciwników rządu Donalda Tuska. Nie jest też pewne, czy retoryczne popisy premiera – słabsze niż kiedyś – docenią odwracający się od PO wyborcy.
– Tusk jest trochę postrzegany jako taki omszały król z „Władcy Pierścieni". Chciał zaprezentować powrót króla. Trochę zabrakło takiej energii w tej prezentacji owej siły i woli. Ona pojawiła się później w dyskusjach z posłami opozycji - mówi Norbert Maliszewski, ekspert od wizerunku politycznego.
Mimo sceptycznych i nieprzychylnych recenzji, także ze strony komentatorów do tej pory życzliwych, PO wie, że Tusk jest dla niej „ostatnią nadzieją". Od niego wyłącznie zależy cały czas jej przyszły los. Każdy w PO to wie. Także teraz, gdy piątkowe wystąpienie premiera zostało ocenione nawet przez życzliwych komentatorów jako niezbyt przekonujące. Ale też w ostatnie kilka miesięcy Tusk utracił aurę nieomylnego geniusza, który potrafi wyprowadzić siebie i partię z każdych kłopotów. – Ambiwalentne – to odpowiedź kilku znanych polityków PO o uczucia partii...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta