Na włoskim uniwersytecie
Kamil Glik, obrońca reprezentacji Polski o sposobach na Anglię i nadrabianiu braków
Rz: Anglicy wygrali po 5:0 z Mołdawią i San Marino. Dla obrońcy mecz z takim rywalem to koszmar?
Kamil Glik: Wayne Rooney, Jermain Defoe, Danny Wellbeck... Mam oczywiście szacunek do tych piłkarzy, nie możemy jednak szacunku mylić ze strachem. Tym meczem możemy dużo zyskać. Nie jesteśmy faworytem, ale mamy swoje atuty. Najważniejsze, by wywalczyć choć jeden punkt. To byłaby wielka sprawa.
Jakie mamy atuty?
Anglicy przyjadą do Warszawy, jak po swoje. My punkty musimy wydrzeć, wyszarpać, wygryźć. Dobrzy jesteśmy w kontratakach i to może się okazać kluczowe. Musimy się dobrze ustawić w obronie i sprawić im...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta