Jak nie paść ofiarą publikacji makroekonomicznych
Interpretacja danych makroekonomicznych na pierwszy rzut oka wydaje się sprawą prostą: przy lepszym od prognoz wyniku dana waluta powinna zyskiwać, przy gorszym – słabnąć. Jednak stopień zawiłości współczesnych rynków finansowych sprawia, że podręcznikowe podejście nie zawsze zdaje egzamin
Trwający od czterech lat kryzys finansowy dokonał – zdaniem Konrada Białasa, analityka rynków walutowych Alior Banku – u inwestorów pewnej przemiany w sposobie postrzegania napływających informacji.
– Mimo że w miesiącu publikuje się kilkanaście raportów z danego kraju, rzeczywisty wpływ na zmienność walut ma tylko kilka z nich, znacznie mniej niż kiedyś – uważa Białas. – Inwestorzy albo uodpornili się na pomniejsze negatywne informacje, niejako zmęczeni ich natłokiem w czasach kryzysu, albo z rezerwą podchodzą do pozytywnych zaskoczeń, częściowo przenosząc uwagę na inne, nierzadko niezwiązane z fundamentami gospodarczymi, wydarzenia. Nie oznacza to jednak, że przy trzech czy czterech istotnych odczytach w tygodniu przez większość czasu traderzy pozostają w letargu. Przeciwnie, ta garstka zdarzeń wystarcza, by rynki finansowe stały się poligonem, na którym odbywają się manewry inwestorów nieprzerwanie starających się przechytrzyć pozostałych uczestników handlu w prawidłowym przewidzeniu wyniku wydarzenia. Ostatnio właśnie te rynkowe...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta