Bankowa unia jest konieczna
Banki centralne mogą łagodzić ból, ale gospodarek nie uleczą – mówi główny strateg rynku obligacji w HSBC w rozmowie z Grzegorzem Siemionczykiem
Steven Major
Rz: MFW przyznał, że tzw. mnożnik fiskalny, czyli wpływu zmian polityki fiskalnej na gospodarkę, jest ostatnio wyższy, niż zwyczajowo przyjmowano. Dlaczego wzrósł?
Od dawna wiadomo, że jeśli zmusi się jakiś kraj do fiskalnych wyrzeczeń, uderzy to w jego gospodarkę. Mogliśmy obserwować ten mechanizm choćby w Grecji, ale mimo to ekonomiści nie doceniali jego siły. Teraz MFW podał bardziej wiarygodne szacunki mnożnika fiskalnego. Jego wzrost to według mnie efekt oddłużania się społeczeństw, czyli tzw. recesji bilansowej, która trwa na Zachodzie od czterech, pięciu lat i z pewnością jeszcze potrwa.
A nie wzrostu udziału sektora publicznego w tworzeniu PKB, do jakiego doszło w ostatnich dekadach?
To też miało znaczenie. Ale ważniejsze było, że przed kryzysem poziom zadłużenia zachodnich państw, uwzględniając wszystkie sektory gospodarki, sięgał nierzadko 400 proc. PKB i musiał spaść. Poluzowanie polityki fiskalnej to jedyne skuteczne narzędzie łagodzenia wpływu, jaki wywiera na koniunkturę oddłużanie się firm i gospodarstw domowych. Polityka pieniężna w takich warunkach się nie sprawdza, bo koszt kredytów ma niewielkie znaczenie, gdy nikt nie chce ich zaciągać. Czyli mnożnik fiskalny wzrósł, bo prawie do zera spadł mnożnik...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta