Co kto ma pod kopułą
polska – anglia | Wygląda na to, że zostaniemy z tą hydrozagadką na długo: meczu we wtorek nie było, winnych brak
paweł Wilkowicz
Ulewa skończyła się jeszcze we wtorek przed północą. Wtedy udało się zamknąć dach nad Narodowym, zacząć osuszanie trawy, potem nad ranem otworzyć dach i jeszcze raz zamknąć go na czas meczu. Na wszelki wypadek, żeby już nie ryzykować, choć w Warszawie pogoda była wczoraj świetna.
Słońce świeciło, a lanie wody trwało. Co chwila jakieś konferencje, oświadczenia, pisma, wyjaśnienia i dementi. My niewinni, oni winni, my uprzedzaliśmy, oni zaniedbali, my wiedzieliśmy, my nie rozumiemy, dlaczego oni nie działali, i tak dalej. Właściwie to wszyscy wszystko w dniu meczu wiedzieli. A deszcz zatapiał boisko. Ponieważ, jak wiadomo, całe zło Polski ma swoje źródło w PZPN, więc związek z urzędu zebrał lanie również za zalany stadion. I odpowiedział wczoraj pismem, w którym rozdaje ciosy na oślep. Ma pretensje do TVP „za sposób...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta