Serce twardziela
Tom Hardy, odtwórca głównej roli w „Gangsterze” o czasach prohibicji, wyjaśnia, dlaczego na ekran wracają mocni faceci. Film od piątku w kinach
Skąd u pana na szyi nieśmiertelniki?
Tom Hardy: To symbol organizacji Combat Stress, Post Traumatic Stress Disorder, Marines, Help for Heroes. Pomagają ludziom, którzy wracają z wojny pokiereszowani psychicznie, samotnie mierząc się z traumatycznymi wspomnieniami. Mam poczucie winy, że nie jestem jednym z nich. Staram się przynajmniej nie odwracać od nich plecami.
Grał pan ostatnio mocne typy: boksera i eks-żołnierza w „Wojowniku", a teraz w „Gangsterze" brutalnego faceta, który w latach 30. zakłada nielegalną destylarnię. Wracają też Schwarzenegger i Stallone. Czy w kinie zmienia się wzór męskości?
Złoty wiek metro-seksualistów odszedł z końcem naszej prosperity. Czasy są ciężkie, znów liczą się siła, odpowiedzialność, umiejętność podnoszenia się z upadku. Trzeba dowartościowywać ideały, o których zapomniało kino artystyczne opowiadające głównie o zagubieniu i samotności. Co zresztą niekoniecznie oznacza promowanie kultury macho. Mój bohater w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta